Dlaczego porady życiowe są
tak mało skuteczne?
Każdy z nas przebrnął
przez artykuły, egzemplarze, czasami wręcz grubachne tomy rad n/t jak być
szczęśliwym i osiągnąć to, co się chce lub inaczej, spełnić swoje marzenia.
Czytamy z zapartym tchem,
potem nieudolnie próbujemy wprowadzić cenne podpowiedzi w życie, na końcu
zazwyczaj wniosek jest ten sam – nie działa. Nic się nie wydarzyło. Tyle
mądrych słów, tony zmarnowanego papieru na druk tych, jak się okazuje,
wątpliwych porad. Wszystko na nic…
A może jednak nie?
Przeanalizowałam niektóre
rady. Chyba wiem, dlaczego nie działają zachęty typu:
- pamiętaj, aby marzyć
śmiało
- weź sprawy w swoje ręce
- notuj swoje marzenia,
afirmuj sukces, wizualizuj swoje spełnione marzenie
- nie bój się przyznać do
porażki
- bądź konsekwentna(y),
pracowita(y)
- pamiętaj, że zawsze
pijesz ze szklanki do połowy pełnej
Itd…
Czy można coś z tym
zrobić, doszlifować pierwotny zarys, by dotknął nieznanego i zaowocował EUREKĄ?
Intuicja podpowiada, że
błąd leży w zbytnim koncentrowaniu się na tym, czego chcemy. Nieustannie myślimy
o swoich pragnieniach, staramy się wizualizować, widzieć oczami wyobraźni
kształt spełnionego już pragnienia i … blokujemy dobre chęci Wszechświata.
JEST PROSTA METODA: gorąco
zapragnąć i… odpuścić, przestać myśleć o swoim pragnieniu, przestać szlifować
je i dopieszczać, bo w ten sposób nieustannie zmieniamy pewne detale,
poprawiamy, wprowadzamy w błąd życzliwą nam energię. Uwierzmy w to, że
Wszechświat bardzo chce nas uszczęśliwić, bardzo chce dostarczyć nam tego,
czego pragniemy. Przestańmy tylko nieustannie korygować ścieżki dostępu,
pozwólmy, by Źródło samo dobrało metodę na dojście do zamierzonego celu. Nie
przeszkadzajmy. Wyluzujmy i zaufajmy. Uwierzmy, że wszystko jest możliwe, że
zamówienie zostanie zrealizowane.
Przekonałam się w życiu, że
drogi realizacji marzeń bywają zadziwiające. Gdybyśmy mieli wizualizować sposób
dotarcia do celu, nigdy nie wpadlibyśmy, by wybrać tak prostą metodę, jaką
stawia przed nami życie.
Czasem okazuje się, że
efekt końcowy różni się od pierwotnie przez nas oczekiwanego i… niezmiernie nas
to uszczęśliwia, bo okazuje się, że to właśnie TEGO chcieliśmy, a nie tego, co
dotychczas widzieliśmy oczami wyobraźni.
Liczy się nasza intencja, gorące,
czyste pragnienie. Wysłane w Kosmos, w bezkresny bezmiar Energii, wróci do nas
w swojej najlepszej z możliwych postaci.
Naszym wkładem ma być
tylko ufność w mądrość Energii Wszechświata i wiara, że jesteśmy warci tego, by
stała się ona naszym udziałem:)
p.s. słowa: Wszechświat,
Energia, Źródło, Energia Wszechświata to tylko inne określenia słowa Bóg:)
Witaj,
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis! Właśnie trafiłam na Twojego bloga i nie ukrywam, że bardzo mnie zaintrygował :) Na pewno będę tu wpadać częściej. Zawsze interesowałam się taką tematyką. Sama też w opowiadaniu poruszam podobny temat. Jeśli Ci się spodoba, zapraszam do czytania i komentowania ;) :
http://wtajemniczenipoczatekkonca.blogspot.com/
Pozdrawiam i do następnego ;)
Juliet
Witaj Juliet, wtajemniczenipoczatekkonca brzmi ciekawie, zajrzę na pewno:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zainteresował Cię mój blog. Piszę, co mi w duszy gra. Tematyka raczej trudna i mało "chwytliwa", cieszę się bardzo, że znajduję się "bratnie dusze";) Pozdrawiam:)
Część rad nie działa, bo każdy z nas inaczej pojmuje sukces, szczęście i wymarzone życie. Komuś wystarczy zmienić tylko jedną rzecz w życiu, a ktoś inny musi je "przeprojektować" w całości. Rady może są w miarę uniwersalne, ale jednak często potrzebne jest bardziej indywidualne podejście, bo nie wszystko u wszystkich się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńRozumiem też Twój punkt widzenia. To tak trochę jak przekombinujemy. Tak bardzo się staramy i zależy nam aby wszystko wyszło idealnie, że po drodze gdzieś gubimy cel, do którego zmierzamy bo za bardzo rozpraszają nas szczegóły. Szczegóły, które powstały tylko i wyłącznie w naszej głowie i nie mają wpływu na nasze szczęście. A jednak czasem są powodem dla którego porzucam wcześniej podjęte zobowiązania. Szkoda. Masz rację, że czasem trzeba sobie odpuścić i po prostu przekonać się jak będzie. Dać się zaskoczyć ;-)
No właśnie, dać się pozytywnie zaskoczyć... a może nawet nie tyle dać się zaskoczyć ile dostać to, czego oczekiwaliśmy tylko w nieoczekiwany (bo nie wyobrażony przez nas wcześniej) sposób:)
Usuńjet to metoda niby prosta a jednozceśnie trudna,,tyle w sobie mamy róznych blokad i wzorców, które często nieświadomie nami kierują.....odpuścić!!! tak to dobry kierunek...ael trezba samozaparcia.. choć to też wtedy widać jakie mysli nas dopadają gdy oddamy coś wszechświatu i odpuszczamy zcekająć ,,bombarduję nas chochlikowe myśli różne, a nie uda się, na pewno mnie to nie dasdzą, ja nie wygram, itd. wtedy gońmy te myśli . a kysz!!!!
OdpowiedzUsuńFizyka kwantowa tez wiele nam wyjaśnia...czytam sobie, podczytuję..
Pozdrawiam
Tak, to właśnie jest najtrudniejsze, nie poddać się wątpliwościom, wierzyć mimo pozornego braku efektów, aż do skutku:)
OdpowiedzUsuńmoże wątpliwości są po to by nam dać znać ,że cos chcemy zmienić???
UsuńZ tą realizacją marzeń to się zgadzam, kiedyś już czytałam o tej metodzie (zresztą to chyba z zasad prawa przyciągania?) i jak przeanalizuję swoje życie, to w taki sposób właśnie moje cele zostały osiągnięte. A rady same w sobie nie są złe, problem pewnie tkwi w tym, że większość ludzi tylko i wyłącznie je cyta, zapominając, że jeszcze trzeba tygodni ćwiczeń, aby wypracować nowe nawyki :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie . Można latami klepac tą sama afirmacje i nic. Liczy się czysta i szczera intencja oraz połączenie z wszechświatem.
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie o tym napisałam, bo zauważyłam, że w moim życiu wiele rzeczy wymarzonych pojawia się w zupełnie nieoczekiwany sposób. Sposób, jakiego nie wymyśliłabym przy najszczerszych chęciach:) Sposób o wiele prostszy, lepszy i fajniejszy od tego, jaki pierwotnie oczekiwałam:)
OdpowiedzUsuńzaakceptowac to co nadeszło , przyglądac sie i dokonywac wyboru i iść dalej....
OdpowiedzUsuń