sobota, 2 września 2017

Po długiej przerwie banalnie - bądź tu i teraz


Wiele wydarzyło się przez ten czas kiedy nie zaglądałam na tego bloga. Wiele zmieniło się we mnie i w moim życiu. Wiele nauczyłam się i przewędrowałam wiele dróg. Wiele, wiele, wiele ... ale najważniejsze, co odkryłam na nowo, po inspirujących poszukiwaniach to "bycie tu i teraz".
Dlatego napisałam w tytule - banał, każdy z nas o tym wie i... niewielu potrafi zastosować to w praktyce.
Jak odróżnić świat prawdziwy od iluzji, którą tworzy nam nasz własny umysł?
Fizyka Newtonowska zakłada, że świat istnieje, obojętnie czy ktoś na niego patrzy, czy nie. Fizyka kwantowa mówi co innego.
Pamiętacie doświadczenie z elektronem? Elektron został wystrzelony w kierunku płytki z dwoma otworami. Za płytką była ustawiona plansza, gdzie ten wystrzelony elektron zostawiał ślad fali. Kiedy natomiast obserwator starał się zauważyć przez który otwór ta fala przechodzi, pojawiał się problem - nie ma fali, jest cząsteczka. Wniosek? Dla zaistnienia świata potrzebny jest Obserwator. Skoro dla zaistnienia świata potrzebny jest Obserwator, to znaczy, że ten Obserwator tworzy swoje życie, czy tego chce, czy nie. Masz w życiu to, w co wierzysz i jakie jest twoje przekonanie.
Grzech Pierworodny to chwila, kiedy tracisz z oczu rzeczywistość i zaczynasz być filmem umysłu.
Spójrz teraz na świat z ciekawością dziecka. Widzisz Prawdę, a ona cię wyzwala. Spokój nie znajduje się w twojej psychice, w twoim skomplikowanym myśleniu. Prawdziwe życie bez lęku jest obok tych bożków ze srebra i złota, które stworzyłeś, szukając Prawdy.
Możesz zmienić swoje życie na lepsze.
Świat jest fajnym miejscem a my możemy żyć szczęśliwie :)

wpis inspirowany książką "Nerwica" Adama Kizama

niedziela, 28 czerwca 2015

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia...





       Słoneczne, ciepłe popołudnie. Weekend. Siedzę sobie na werandzie chłonąc wolną chwilę wszystkimi zmysłami. Krótko mówiąc, odpoczywam intensywnie w poczuciu, że w życiu stanowczo za mało jest czasu na odpoczynek:)
Wpatruję się w płynące po błękitnym niebie białe baranki. Na tle przestworzy rejestruję kątem oka lawirujący, mieniący się przedmiot. Płynie majestatycznie pod chmurami i lśni w blasku słońca. Wygląda zachwycająco. Przyglądam mu się rozanielona przez dłuższą chwilę i nagle... uświadamiam sobie, że to kawałek folii...! Ups. Dziwny dysonans w zakamarkach umysłu...

Folia zawsze kojarzyła mi się negatywnie. Wszędobylska, formująca stosy na wysypiskach śmieci, rozkładająca się setki lat, zostawiając po sobie w prezencie trującą chemię dla kolejnych pokoleń.

Po chwili konsternacji przyszło olśnienie! Ze wszystkim w życiu tak jest. Nasza ocena zależy od miejsca, z którego spoglądamy na daną rzecz lub sytuację.

Czy rzeczywiście? Czy każda, nawet nieprzyjemna i negatywna rzecz, w pewnych okolicznościach może wydać się w porządku a czasem nawet nas zachwycić?