piątek, 4 lipca 2014

Kod Boga

     

    "Po raz pierwszy w zapisanej historii przetrwanie całego gatunku ludzkiego zależy od wyborów jednego pokolenia..." ("Kod Boga" Gregg Braden).


        Jakiś czas temu w prasie pojawiły się wzmianki, dotyczące odkrycia ogromnego miasta, pochodzącego sprzed ośmiu do dwunastu tysięcy lat. Po tej cywilizacji pozostał zeszklony piasek, radioaktywne szkielety i stopione naczynia gliniane. Czy potwierdza to, że owa cywilizacja zgotowała sobie samozagładę za sprawą broni atomowej? Jeśli tak, to czy i my popełniamy teraz podobne błędy?
       W obliczu trwających obecnie wojen domowych, religijnych i politycznych, "pokój", który nastał po zimnej wojnie, ma jedynie charakter względny. Globalne napięcia i rosnące arsenały broni masowego rażenia sprawiają, że konflikt planetarny o katastrofalnych skutkach jest obecnie bardziej prawdopodobny niż kiedykolwiek wcześniej w przeciągu ostatnich stu lat.

        Dysponując najbardziej zaawansowaną nauką w historii, wciąż nie znamy odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytanie egzystencjalne: "Kim jesteśmy?" Dzięki zrozumieniu życia w sensie ogólnym i tego, kim jesteśmy możemy odkryć klucz do pokonania różnic zagrażających naszemu istnieniu.

        Kiedy w czerwcu 2001 r. , po dwudziestu latach badań, ukończono pierwszy szkic ludzkiego genomu – chemicznego przepisu na ludzkie życie, zapanowała konsternacja. Okazało się, że posiadamy tylko trzysta unikalnych genów, których nie zawiera genom myszy. Czy to wśród tych genów tkwi coś, co implikuje ludzki sposób interakcji ze światem zewnętrznym? Coś, co sprawia, że tak bardzo różnimy się od innych form życia na Ziemi? Gdzie kryje się źródło ludzkiej świadomości? Dzięki świadomości mamy zdolność wykraczania poza cierpienie, wybaczania i definiowania swoich doświadczeń. Dzięki niej uświadamiamy sobie nieuchronność śmierci... i obecność wyższej siły, której większość z nas intuicyjnie poszukuje.

        A gdyby tak imię Boga zapisane było w każdej naszej komórce? Gdyby podstawowe pierwiastki DNA – wodór, azot, tlen i węgiel – przekładały się bezpośrednio na kluczowe litery alfabetu hebrajskiego i arabskiego, w których to językach nasz kod genetyczny tworzyłby starożytne imię Boga? To samo imię żyłoby we wszystkich ludziach, niezależnie od przekonań, czynów, stylu życia, religii, kultury. Ostatecznym tego przesłaniem byłby pokój...

        Współczesna nauka potwierdza, że tak jest w istocie, wykorzystując wspólny mianownik liczbowy - klucz do połączenia starożytnych opisów stworzenia z nauką. Pozwala to na dokonanie porównań. Po określeniu uproszczonej masy pierwiastków tworzących DNA, zastąpiono je czterema literami hebrajskiego alfabetu i odkryto, że DNA można odczytać dosłownie. Fakt istnienia tego kodu sugeruje, że nasze pochodzenie jest wynikiem aktu inteligentnego i celowego.

                   "Wszystko, co stworzone i wszystkie słowa jest jednym imieniem..."
                                                                       - Sefer Jecira

      Jeśli zrozumiemy przesłanie czekają nas w przyszłości globalna współpraca, nieograniczone zasoby energii, podróże przez tunele czasoprzestrzenne, ... nieśmiertelność... Musimy tylko przetrwać obecny kryzys gospodarki opartej na paliwie kopalnym i oprzeć się tendencji do autodestrukcyjnego wykorzystania technologii. Czy zdołamy osiągnąć niezbędną świadomość naukową i duchową?

                    " Bóg stał się jakimi my jesteśmy, abyśmy mogli stać się jakim on jest.
                      Bóg jest człowiekiem i w nas istnieje, my zaś w nim."
                                                                         - William Blake

                   " Każdy, kto poważnie angażuje się w poszukiwania naukowe,
                     nabywa przekonania, że duch przejawia się w prawach wszechświata-
                     duch daleko przewyższający ducha ludzkiego."
                                                                          - Albert Einstein
   

5 komentarzy:

  1. To, co opisałaś jest niesamowite. I tak jak za każdym razem, kiedy czytam o takich ciekawych historiach, badaniach, eksperymentach, czuję dreszcze. Bo co jeśli tak jest? Jeżeli to prawda? Może wtedy to wszystko nie byłoby nadaremnie. Miałoby swój początek i cel istnienia.
    Podoba mi się (w szczególności) cytat W.Blake'a. Dobre podsumowanie tego, co napisałaś. Również zastanawia.
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzę, że nasze istnienie nie jest nadaremnie, że jest wynikiem aktu inteligentnego i celowego. Takie doniesienia to, moim zdaniem, potwierdzenie tej właśnie tezy. Mam wrażenie, że nasza nauka zaczyna uchylać wreszcie rąbka tajemnicy istnienia:)
    również pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł. Myślę, że nasza świadomość duchowa jako gatunku w ostatnim stuleciu znacznie wzrosła, to rokuje pozytywnie:-)
    Iga

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie!

    Uprzejmie informuję, że niniejszy blog został uwzględniony w minibadaniu poświęconym zagadnieniu trudności języka używanego w amatorskich utworach literackich. Wyniki oraz szczegóły dostępne są na stronie marszkuswiatlosci.wordpress.com.

    Kłaniam się nisko i życzę wielu sukcesów na niwie twórczej,
    Waughin Jarth młodszy

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uważam, że świat nie różni się aż tak bardzo od tego jaki znamy. Podobnie było kiedyś, tylko technika była mniej zaawansowana.
    www.ezodarblogspot.com

    OdpowiedzUsuń