czwartek, 12 lutego 2015

O co chodzi z tą wojną?




W pewnym kraju, gdzie mieszkały dwie zwalczające się nacje, nieustannie wybuchały konflikty.
W ostatnim czasie nieporozumienia zaostrzyły się do tego stopnia, że napięta sytuacja groziła wybuchem wojny.
Starsi ludzie, pamiętający jeszcze poprzednie walki zbrojne, intensywnie próbowali zapobiec niekorzystnemu rozwojowi wypadków. Rada Starszych uchwaliła, że sprowadzą z gór Mistrza, który wielokrotnie już pomagał rozwiązywać nieporozumienia i niesnaski.
Gdy Mistrz dotarł po kilku dniach do stolicy, pokój wisiał na włosku. W kraju panował chaos, dochodziło do drobnych potyczek i w powietrzu wyczuwało się wzajemną wrogość.
Mistrz wszedł na plac, na którym zgromadzili się ludzie oraz ich przywódcy, poprosił wszystkich o przejście na jedną stronę i następnie narysował wzdłuż placu linię. Starzec spojrzał na zgromadzonych przenikliwie i poprosił, by wszyscy, którzy są przeciwko wojnie i opowiadają się za pokojowym rozwiązaniem nieporozumień przeszli na drugą stronę linii.
Na początku przeszli doświadczeni przez los starsi ludzie oraz kobiety z małymi dziećmi. Mężczyźni starali się je powstrzymać, ale one niosąc lub prowadząc za ręce swoje latorośle, uparcie przekraczały linię. Przez klika godzin Mistrz wyjaśniał, tłumaczył i zachęcał do przejścia na drugą stronę.
W końcu mężczyźni zaczęli tęsknić za swoimi dziećmi i kobietami, i na początku pojedynczo a w końcu grupkami, również zaczęli przemieszczać się na drugą stronę.
Pod koniec dnia wszyscy byli już naprawdę zmęczeni. Po stronie opowiadającej się za wojną zostali już tylko przywódcy i ich bliscy poplecznicy. Ale ci ostatni również zaczęli się powoli wykruszać i w końcu na placu boju zostało dwóch zacietrzewionych, wściekłych przywódców.
Mistrz popatrzył na nich z uśmiechem i powiedział:
- A teraz się bijcie.

Kto obstawia, że panowie skoczyli sobie do gardeł, a kto sądzi, że raczej nie chcieli brudzić sobie łapek?
Wniosek jest tak prosty, że nawet nie będę go tu zamieszczać:)

10 komentarzy:

  1. Świetna i pouczająca historia. Kiedy zaczęłam czytać, myślałam, że może o Ukrainie będziesz pisała ;-) Tak się składa, że właśnie w kontekście ostatnich wydarzeń powiedziałam, że w wojnie najgłupsze jest to, że Ci co do niej nawołują właśnie łapek sobie nie pobrudzą. Będą bezpieczni i syci, a naród będzie służył za mięso armatnie, cierpiał strach i nędzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. " w wojnie najgłupsze jest to, że Ci co do niej nawołują właśnie łapek sobie nie pobrudzą. Będą bezpieczni i syci, a naród będzie służył za mięso armatnie, cierpiał strach i nędzę."
    oj, zgadzam się z tym całym sercem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego mnie również Ukraina przyszła na myśl?! Ale cieszę, że tego nie zrobiłaś. Historia jest świetna i bardzo prawdziwa. I zgadzam się całkowicie z przemyśleniami Gai ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, dlaczego cieszysz się, że nie napisałam o Ukrainie?

      Usuń
  4. Bardzo mądra historia i każdego życzeniem byłoby takie zakończenie...a jak będzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Świetna historia! :) W życiu najczęściej jest podobnie... Zderzają się dwie ideologie, przywódcy o silnych charakterach, którzy pociągają za sobą niewinnych ludzi.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, ciekawe jak skończy się rozbabrana sytuacja na Ukrainie. Kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, że nie leży w ich interesie okupowanie cudzych ziem i grabienie innych z ich dóbr. Interes w tym mają nie ci, którzy są w takich konfliktach mięchem armatnim...

    OdpowiedzUsuń
  7. Super historia. No przykro się patrzy jak źli ludzie u władzy mogą czynić zło bo zawsze znajdą się "pieski" które będą im służyć. Smuci mnie że zwykli ludzie nie mają siły by odmówić wykonywania poleceń/rozkazów bo gdyby ich nie wykonywali nie byłoby wojen.

    Nie wyobrażam sobie zaatakować neutralny kraj tylko dlatego że wydano taki rozkaz. To już lepiej dostać kulę w głowę niż przyczyniać się do mordowania tych którzy żyli w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najgorsze jest to, że na wojnach giną zwykli żołnierze (często z poboru) i tysiące niewinnych cywilów, a politycy i szefowie firm zbrojeniowych w tym czasie palą cygara, piją whisky i liczą kasę..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń